...

...

wtorek, 17 lipca 2012


Spisani
po raz
pierwszy



Tak się niefortunnie zdarzyło, że i nam przydarzyła się ta przykra chwila, kiedy to i za dużo czasu i nieproporcjonalny natłok nudy, a że dupa ciężka i dość znaczne zasoby apatii w sobie nosimy, zbyt duże żeby zrobić coś sensowniejszego, to wpadliśmy na pomysł rozsiewania onej apatii wśród ludzi.

Jak przystało na humanistów z krwi i kości cierpimy na przerost ambicji nad jakąkolwiek motywacją. Opss. Samokrytyka nie powinna się tu pojawić, bo takowej również statystyczny human nie posiada. Wracając do naszej genezy to z czystej pasji to trucia pupy zarzucać będziemy bezużytecznymi informacjami i bełkotem, od którego spodziewamy się fali samobójstw i samookaleczeń (whatever makes your happy).
No cóż, przejdźmy do przedstawienia się pokrótce powinno być to na początku, och niekulturalne bydło z nas wyszło, tym razem tylko po to by nieco z naszym chamstwem oswoić spragnionego takiegoż bukkake na twarz audytorium. Pisać będzie Kjell, wtrącać się,  szturchać łokciem i wyrywać paznokcie za zbyt szowinistyczny  ton, Karen.  Nie ma co kryć że z powodu bliżej nie określonych zjawisk atmosferycznych wylądowaliśmy w jednym związku i z tego powodu jesteśmy uczestnikami sytuacji tyle dziwnych co z goła popierd....ch. 


Dokładnie to nie wiem, po jakiego grzyba, ale chcemy się podzielić pewnymi doświadczeniami i groteskami życia codziennego tak, aby nie odeszły w zapomnienie nasze "kurfaciemacie" i ojapierd...nia. Bądźcie, więc na tyle roztropni by uczyć się na naszych błędach i nas w żadnym wypadku nie naśladować, no chyba, że na tyle często byliście molestowani przez własne ciotki na rodzinnych przyjęciach, że taki styl życia wam odpowiada. W ramach zadość uczynienia dla wszystkich zdemoralizowanych przyszłymi artykułami chciałbym od razu obiecać, że w miarę upływu czasu będzie z tym coraz gorzej i jak komuś nie podoba się niech wraca do obrabiania swojego ryja na fotoshopie by zbierać lajki na fejsie. Na koniec powinniśmy pomyśleć o jakimś miłym akcencie na zakończenie… Trudno coś wymyśleć przez kogoś kot czerpie mądrości życiowe z kwejka, ale czym mam się przejmować jak pewnie dla wielu z Was to będzie strona gdzie pierwszy raz dowiecie się, co to znaczy prawdziwe życie. Żart. Skąd o życiu mają wiedzieć osoby śpiące do 13, nocami napierdające w LoLa i mające w lodówce więcej żelek i wódopiwa niż artykułów spożywczych.

 Pisząc to jestem po obejrzeniu po raz pierdyliardętny Mrocznego Rycerza i w trakcie smażenia frytek, niestety mimo już sporego kawałku życia poza domem nadal nie nauczyłem się gotować, ale jestem w trakcie nabycia tego skillu wraz z moją Szacowaną Połową, czego niewdzięcznymi świadkami będą czytelnicy, kondolencje. 


1 komentarz: