Spisani
po raz
pierwszy
Tak się niefortunnie zdarzyło, że i nam przydarzyła się ta przykra chwila,
kiedy to i za dużo czasu i nieproporcjonalny natłok nudy, a że dupa ciężka i
dość znaczne zasoby apatii w sobie nosimy, zbyt duże żeby zrobić coś
sensowniejszego, to wpadliśmy na pomysł rozsiewania onej apatii wśród ludzi.
Jak
przystało na humanistów z krwi i kości cierpimy na przerost ambicji nad
jakąkolwiek motywacją. Opss. Samokrytyka nie powinna się tu pojawić, bo takowej
również statystyczny human nie posiada. Wracając do naszej genezy to z czystej
pasji to trucia pupy zarzucać będziemy bezużytecznymi informacjami i bełkotem,
od którego spodziewamy się fali samobójstw i samookaleczeń (whatever makes your
happy).
No
cóż, przejdźmy do przedstawienia się pokrótce powinno być to na początku, och
niekulturalne bydło z nas wyszło, tym razem tylko po to by nieco z naszym
chamstwem oswoić spragnionego takiegoż bukkake na twarz audytorium. Pisać
będzie Kjell, wtrącać się, szturchać łokciem i wyrywać paznokcie za zbyt
szowinistyczny ton, Karen. Nie ma co kryć że z powodu bliżej nie
określonych zjawisk atmosferycznych wylądowaliśmy w jednym związku i z tego
powodu jesteśmy uczestnikami sytuacji tyle dziwnych co z goła popierd....ch.
Dokładnie to nie wiem, po jakiego grzyba, ale chcemy się podzielić pewnymi doświadczeniami i groteskami życia codziennego tak, aby nie odeszły w zapomnienie nasze "kurfaciemacie" i ojapierd...nia. Bądźcie, więc na tyle roztropni by uczyć się na naszych błędach i nas w żadnym wypadku nie naśladować, no chyba, że na tyle często byliście molestowani przez własne ciotki na rodzinnych przyjęciach, że taki styl życia wam odpowiada. W ramach zadość uczynienia dla wszystkich zdemoralizowanych przyszłymi artykułami chciałbym od razu obiecać, że w miarę upływu czasu będzie z tym coraz gorzej i jak komuś nie podoba się niech wraca do obrabiania swojego ryja na fotoshopie by zbierać lajki na fejsie. Na koniec powinniśmy pomyśleć o jakimś miłym akcencie na zakończenie… Trudno coś wymyśleć przez kogoś kot czerpie mądrości życiowe z kwejka, ale czym mam się przejmować jak pewnie dla wielu z Was to będzie strona gdzie pierwszy raz dowiecie się, co to znaczy prawdziwe życie. Żart. Skąd o życiu mają wiedzieć osoby śpiące do 13, nocami napierdające w LoLa i mające w lodówce więcej żelek i wódopiwa niż artykułów spożywczych.
Pisząc
to jestem po obejrzeniu po raz pierdyliardętny Mrocznego Rycerza i w
trakcie smażenia frytek, niestety mimo już sporego kawałku życia poza domem
nadal nie nauczyłem się gotować, ale jestem w trakcie nabycia tego skillu wraz
z moją Szacowaną Połową, czego niewdzięcznymi świadkami będą czytelnicy,
kondolencje.
kwejk to także wyrocznie mojego życia ^^
OdpowiedzUsuń