...

...

niedziela, 2 czerwca 2013

Przewodnik po serialach: Najlepsze seriale part III

Tak tak, wiemy. Nie mamy co innego robić jak tylko obrastać w tłuszcz i niszczyć sobie wzrok. Ale wiecie co? Dobrze nam z tym. Tak zwany niezdrowy tryb życia zupełnie nam odpowiada. Przepraszam, ale kto powiedział, że ten zdrowy, łamane przez ruchliwy, tryb życia jest lepszy? Dajmy na to te wszystkie joggerki biegające wieczorami dla szczupłej tali czy innej bzdury. Przecież one wszystkie statystycznie prędzej zostaną ofiarą napaści niż schudną te karkołomne pół kilo. Albo ci wszyscy pacjenci w o numer za małych koszulkach i wylaszczone, wyplastykowane lale turlające się od klubu do klubu zbierając numery telefonu, plamy po wymiocinach, AIDS i zarzuty o napastowanie. Dzięki ale nie! Mamy te swoje seriale, serowe chipsy i czteropak coli. Amerykanie nazywają to straight way to obesity. We called this heaven. 


Oto trzecie już zestawienie ostatnio sprawdzonych przez nas seriali i dołączonych do grona najlepszych z najlepszyc


http://24.media.tumblr.com/tumblr_mekf6022Sr1r7fvkfo1_500.gif

The Thick of It – Nie powinno być dla nikogo niespodzianką, że zestawienie opanują prawie w całości brytyjskie produkcje. Oto właśnie jedna z nich. Przy tej okazji przypominają nam się nieudolne próby wprowadzenia politicial fiction na polski grunt. Polsat bardzo się starał, ale jak to w przypadku polskich produkcji, w których najważniejsze są miłośne intrygi napisane przez opóźnione szympansiątka czy komedie opierające cały swój humor na jednym przaśnym słowie, wyszło nudno. Tym bardziej, że to nie była komedia a kolejna obyczajówka usiłująca być ponurą. Widać Polacy uwielbiają wierzyć na słowo politykom żyjącym przecież z umiejętnego kłamania, ale żeby już z nich się śmiać, to już nie. Anglicy za to politcial fiction uwielbiają. Nieważne czy komediowe czy obyczajowe (ostatnio bardzo dobrze oceniany Politician’s Husband czy jego protoplasta Politician’s Wife). 
W zestawieniu pojawi się też najlepszy protoplasta The Thick of It,którego gatunek umiejscowilibyśmy na pograniczu komedii i obyczajówki, co u Brytyjczyków cieszy się ogromnym powodzeniem. W tej produkcji akurat więcej jest komedii niż dramatu, i dzięki bogu, bo polityka zawsze była dla nas równie cyniczna co nudna. W serialu mamy do czynienia ze zwalczającymi się nawzajem gabinetem rządzącym i tzw. Gabinetem Cieni. A w ostatecznym rozrachunku rywalizacja przenosi się w obręb obozu rządzącego. Jak to w przypadku brytyjskich produkcji mamy do czynienia z rewelacyjną grą aktorską. Widz od razu daje się nabrać, że ogląda prawdziwych polityków. Emocje wręcz wylewają się z ekranu. Widzimy jak na dłoni jakimi bohaterowie są dupkami, jak bardzo się starają dopiec konkurentowi nawet jeśli jest z tej samej partii.

Tak jak w Politician’s Husband bez żadnych ogródek mamy pokazane, że wszystkie ustawy, nawet te, którym przyświecają szlachetne hasła, są interesowne i podyktowane strategią nakierunkowaną na odniesienie korzyści dla danej opcji politycznej. Serial szczególnie do polecania Polakom, którzy rok rocznie nabierają się na te same hasła, głoszone przez tych samych leśnych dziadków.



http://25.media.tumblr.com/tumblr_lyknhoJ3L41r9th1qo1_500.jpg


                                                                             
  The Increasingly Poor Decisions Of Todd Margaret – Niedaleko odeszliśmy od Wielkiej Brytwanii, bo w tym momencie mamy wielką przyjemność obcować z produkcją amerykańsko-brytyjską. To połączenie, które na ogół wypada świetnie (chociażby wymienić milionpięćsetstodziewięcset produkcji HBO, do których zatrudnia się brytyjskich aktorów) i tu poskutkowało znakomitym humorem i fabułą (mamy do czynienia z linearną, przyczynowo-skutkową fabułą!). W serialu mamy okazje oglądać wielu aktorów z brytyjskich seriali m.in. z Big Train, Peep Show (Super Hans!), Armstrong and Miller Show, IT Crowd i wielu, wielu innych, Amerykę reprezentują gwiazdy serialu Arrested Development czyli David Cross (tytułowy Todd) i Will Arnett oraz… gwiazda (nie wiadomo) za co ubóstwianego (pewnie za szowinizm i rasizm) Mad Mena - Jon Hamm ( który w drugim sezonie serialu błaga o zwolnienie z pracy butlera by zdążyć na zdjęcia do Mad Mena). Po obejrzeniu kilku odcinków jednogłośnie stwierdziliśmy, że to może być najlepszy serial jaki ostatnio dane było nam oglądać. Wszystko dzięki niepoprawnemu politycznie humorowi (żarty z islamskich ekstremistów, uwikłanych politycznie wyższych sfer, łagodnie traktowanej w Europie pedofilii), które za każdym razem wyhamowują kilka centymetrów przed granicami smaku.

David Cross przeszedł samego siebie w tej produkcji zarówno jako twórca, scenarzysta i aktor. Wcześniej irytował nas bardzo w Arrested Development, jego kreacja obleśnego głupka była tak konwencjonalna, że na usta siliło się „o, boże, znowu ten”, a tu jakaś cudowna metamorfoza. David to twoje najlepsze dzieło. Jedyną pretensję jaką mamy do tego serialu jest wzięcie od Brytoli szablonu sześcioodcinkowego miniserialu. Ludzie chcą więcej! Wiemy, że takie skondensowanie humoru w sześciu dopracowanych do najmniejszego detalu odcinkach zwykle wychodzi na dobre (chociażby przykład IT Crowd), ale to stanowczo za mało dla fanów.



http://24.media.tumblr.com/tumblr_m724wnYN7x1qlt7doo1_500.gif

Yes Minister – A teraz cofnijmy się parę lat wstecz. Ten serial dedykowany jest wszystkim miłośnikom starego dobrego angielskiego humoru. Choć też nie do końca. Miejscami serial wydaję się niemalże profetyczny,a jego aktualność mimo dwudziestu paru lat jest zadziwiająca. Yes Minister to naprawdę świetna rozrywka, w dobrym guście i to z inteligentnym dowcipem (!). Czuć w nim starą galanterię i wysmakowaną atmosferę wyższych sfer. Innymi słowy czuć angielskim snobem na odległość. Trzeba podkreślić również świetnie napisane dialogi. Nie zapominajmy, że są to lata kiedy w telewizji nie można powiedzieć „fuck” czy „cock” i scenarzyści muszą naprawdę się wysilić by rozśmieszyć widza. 
Ech, to były czasy. Oglądając serial nie sposób nie mieć smutnej refleksji nad tym, że już na początku lat osiemdziesiątych Anglicy w komedii byli oddaleni od nas o sto lat świetlnych, i po całkiem przyzwoitych, momentami genialnych komedii okresu PRL zrobiliśmy olbrzymi krok w tył. Czyżbyśmy zgłupieli kompletnie, że polska telewizja zalewa nas przygłupimi komedyjkami, nieudolnymi rip offami z zachodnich seriali i całkiem dobrze sobie radzi? Ewentualnie telewizji na rękę jest produkować szmiry, bo to odbywa się małymi kosztami.Lepiej zatrudnić beznadziejnego scenarzystę, który rzuca gównianymi komedyjkami jak z rękawa, niż kogoś lepszego, kto będzie dużo droższy. Poważnie, jak to się stało, że od czasu Alternatywy 4 i Zmienników Polacy nie wyprodukowali ani jednego dobrego serialu komediowego? 


http://25.media.tumblr.com/tumblr_m9vey6qzpr1qi5rwqo1_400.gif

Mighty Boosh – Ten serial równie mocno co uwielbiać, można w takim samym stopniu nie lubić.
Mighty Boosh to autorski pomysł Noela Fieldinga i Julian Barrata, próbka ich wyobraźni, humoru, problemów psychicznych i tak dalej i tak dalej. Serial opowiada o perypetiach dwóch przyjaciół, co brzmi dosyć konwencjonalnie, ale uwierzcie, konwencjonalnego przebiegu to nie ma, oj nie. Każdy odcinek to kompletny odlot od wszelkich konwencji i wyobrażeń, które można mieć względem brytyjskiego serialu komediowego. Serial działa na kilku płaszczyznach, wszystko zależnie od tematu odcinka, bo mamy Noela i Juliana, mamy jakąś bajeczkę, która zwykle jest animowaną retrospekcją, mamy wreszcie płaszczyznę muzyczną, która zawsze jest świetna i prześmieszna. 



http://25.media.tumblr.com/tumblr_mcb8kooxgf1rbtdm9o1_400.gif

Noel Fielding i Julian Barrat 



Dlatego polecamy ten serial fanom Flight of the Conchords. Jednak Mighty Boosh jest o wiele mniej konwencjonalny i nie koncentruje się na jednym problemie, jakim jest wyrwanie jakiś panienek. W każdym odcinku Noel wciela się w przerysowaną karykaturę jakiejś subkultury a Julian nieustannie wyśmiewa ją pozostając wierny jazzowi, którego Noel, jak i wszystkie postacie pojawiające się w seriali nie znoszą. 
Tylko w tym serialu krab może być upadłą supergwiazdą kina, kobra grać dubstep, a przysięgi są składane przed ołtarzem Micka Jaggera. Dla każdego, kto uwielbia surrealistyczny, absurdalny humor ten serial będzie kultowym. Chyba nie było, i długo nie będzie lepszej parodii współczesnej popkultury.



http://24.media.tumblr.com/tumblr_lghdt41SNM1qfkun9o1_500.gif

Richard Ayoade czyli popularny Moss z IT Crowd jest częstym gościem w serialu