...

...

środa, 7 maja 2014

Mają rozmach w Pawnee. Spektakularny finał 
6. sezonu 
Parks&Recreation





6 sezon Parks & Recreation to nie był sezon przełomowy. Widać, że poszło na niego więcej pieniędzy. Widać, że linia, którą obrano w poprzednich sezonie została utrzymana i serial teraz będzie afirmacją optymistycznej wizji małomiasteczkowej Ameryki. Finał sezonu za to był nadzwyczaj wystawny i urządzony wielką z pompą, nie zabrakło gości, równie i ż tych z najwyższego szczebla.


Finał sezonu to nie był jakiś tam finał serialu z urwanymi wątkiem i tysiącem znaków zapytania. Parks nie zostawiło nikogo nienasyconym, ani nie pozostawiło fanów z jakąś dręczącą wielką niewiadomą. Wszystko zostało doprowadzone do końca, co więcej dla wszystkich, którzy by byli ciekawi jak Leslie poradzi sobie na nowym stanowisku twórcy zrobili kilkudziesięciosekundową przebitkę „trzy lata po”, której gościem był sam Jon Hamm z Mad Men.

Pod adresem Parks & Recreation pojawiło się wiele zarzutów po niezwykle sennym 5 sezonie. Twórcy odrobili lekcje i 6 sezon oprócz dawki dobrego humoru posiadał też i burzliwą akcję, zbudowaną wokół wzlotów i upadków politycznej kariery Leslie Knope, która najpierw straciła miejsce w radzie miejskiej, by pod koniec sezonu dostać prestiżową posadę w rządowej administracji. Nie, nie jest coś podobnego do serialu Veep, bo nawet obniżający loty Parks jest o niebo lepszym serialem komediowym od czerstwego i nijakiego Veep.

[W finale nie mogło też zabraknąć najbardziej irytującego rodzeństwa w Ameryce.]

Największa niewiadoma serialu nie była związana z główną bohaterką serialu, lecz z jedną z najzabawniejszych postaci serialu, czyli Andy’m, którego gra Chris Pratt. Andy znikł na kilka odcinków, w związku z kręceniem z jego udziałem Strażników Galaktyki. Chris powrócił jednak po kilku odcinkach i przynajmniej na chwilę obecną nic nie zapowiada by miał się pożegnać z serialem.

Nie mniej działo się w życiu Toma (Aziz Ansari), który jest drugą najbardziej dynamiczną postacią w serialu, głównie dzięki jego nowym rozwijającym się i upadającym interesom. Jego najnowszym jest ekskluzywna restauracja Tom’s Bistro, które w finale sezonu gości gwiazdy muzyki rozrywkowej zaproszone na wielki koncert charytatywny.

(Blake Anderson i jego asertywność.)

W tym sezonie ekipa z Pawnee sporo podróżowała. Oprócz Amerykańskich miast takich jak San Fransico, odwiedzili również Europe. Specjalny odcinek, która miał tłumaczyć chwilową absencje Andy’ego w serialu, miał gościa w postaci Petera Serafinowicza, również występującego w Strażnikach Galaktyki. Podczas innej podróży Leslie i spółki, spotkała Heidi Klum. Serial nagromadzeniem gwiazd w ten sposób chciał odkupić stratę hołubionej przez fanów serialu Ann, czyli Rashidy Jones, która spróbuje swoich sił w głównej roli w serialu, którego współtwórcą będzie sam Steve Carell.

Dopiero teraz po finale rozumiemy, dlaczego przygotowania do wielkiego koncertu, który miał uczcić połączenie dwóch zwaśnionych miast Pawnee i Eagleton (do którego uciekli wszyscy bogacze z Pawnee, by nie musieć znosić biedoty.) były głównym tematem aż tylu odcinków. Rozmach, z jakim uczyniono 40 minutowy finał wszystko tłumaczy. Jego gośćmi specjalnymi byli The Decemberist, Land Ho, Letters to Cleo, Ginuwine oraz hologram maskotki miasta Li’l Sebastiana, który aż do swojej śmierci uświetniał każdą większą imprezę w mieście. Innym gościem był Blake Anderson znany z Workaholics, kto by jednak nie wystąpił w tych ostatnich odcinkach i tak wszystkich przyćmiła Pierwsza Dama Michelle Obama.

[Każdy chciałby spoktać się ze swoim idolem, ale nie każdy jest na to gotowy.] 
[Leslie z wrażenia zapomniała jak robi się high-five.]
[Na koniec warto się upewnić, czy nie był jednak sen.]


5 sezon zakończyła zagadka tego, kto może być w ciąży, po tym jak Andy znalazł test ciążowy, w szóstym sezonie również pojawił się wątek ciąży, ale tym razem nikt nikogo nie trzymał w niepewności i to właśnie Leslie miała urodzić trojaczki, ku szokowi swego męża Bena. W krótkiej przebitce „trzy lata po”, pojawiły się już wyrośnięte dzieci, które na pewno będą jednymi z głównych bohaterów kolejnego sezonu. Ojcem w tym sezonie został również Ron, lecz co najważniejsze nie zmiękczyło jeszcze bardziej jego postaci (niestety za to nieodwracalne są zmiany jakie zaszły w nim w 4 i 5 sezonie).




[Ulga na twarzy Bena - bezcenne.]


[Ron nie mógł sobie odmówić przyjemności strzelenia fotki
z The Decemberist.]
Serial na dobre zmienił swoje oblicze. Zniknęły kpiny z urzędników i różnego ich podejścia do pracy, bo Leslie była parodią pracoholika, człowieka, którego najważniejszymi wartościami są przepisy i regulacje, zaś Ron, był typem kompletnie lekceważącego rangę miejskiego urzędu, widząc w nim jedynie marnującego pieniądze niepotrzebnego molocha. To się jednak zmieniło. Leslie stała się modelowym przykładem urzędnika administracji państwowej pełnego pasji i zaangażowania w swojej pracy, Ron zaś poszedł w stronę Amerykańskiego ojca rodziny, który zawsze służy pomocą. Serial ze swojego kpiarskiego i przekomicznego charakteru przeszedł w optymistyczny i humorystyczny. Do łez rozśmieszał już tylko Andy, którego nawet związek z April nie ustatkował, tak jak związek Rona z Xeną (Lucy Lawless). Niepowetowaną stratą jest również zmienienie roli w serialu Toma, który dotychczas grał niepoprawnego dandysa, który uporczywie stara się zwrócić na siebie uwagę płci przeciwnej, co wychodziło mu nadzwyczaj komicznie. Z twarzy Toma zniknął nawet jego znak rozpoznawczy, czyli rozbrajający uśmiech, który zawsze nas rozmieszał. Tom praktycznie pozbawiony został swojego komediowego potencjału, skupił się za to na swoich biznesach, co jest niezrozumiałe. Co rusz twórcy silili się na wymyślanie mu coraz to nowej drogi życiowej. Tom nigdy nie poddaje się i po każdej klęsce zwraca się do swoich znajomych, trochę to nudnawe bo schemat powtarzał się już zbyt często.




Wydawało się, że połączenie się Pawnee z Eagleton zaowocuje pojawieniem się nowych ciekawych postaci, lecz niestety żadna z proponowanych postaci nie przetrwała próby ognia i jedyną nową wartościową postacią jest Craig grany przez Billy’ego Eichnera. Ale kto wie, ile tak rozkrzyczana postać utrzyma się w serialu. Z serialem za to pożegnały się dwie postacie Ann Perkins i Chris grany przeb Rob’a Lowe.

Nie ma jednak co płakać na tymi postaciami, bo akurat słodkich par było już w tym serialu najzwyczajniej za dużo. Bardzo zaś zaniepokoiło za to, sposób poprowadzenia kamery w tej kilkudziesięciosekudnowej przebitce „trzy lata po”, bo jeśli w następnym sezonie zachowana zostanie taka kamera z ADHD, to nie wiemy czy będzie się chciało komukolwiek to oglądać. Szósty sezon był zdecydowanie lepszy od 5 i 4, ale niestety to wciąż nie jest ten sam poziom, co w pierwszych sezonów, które rozstrzeliwały humorem podobnym do najlepszych lat The Office. My patrzymy z nadzieją w przyszłość i może zwolnione miejsce przez Ann i Chrisa, da więcej przestrzeni dla gaf Andy’ego, miłośnych zakrętów losu Toma i zrzędzeniom Rona jak za dawnych, dobrych czasów.



Na koniec brawurowe wykonanie piosenki 5000 Candless in the wind serialowego zespołu Mause Rat, wraz z gwiazdami koncertu charytatywnego, główny wokal oczywiście Chris Pratt, legendarny wokalista, gitarzysta, autor muzyki i tekstów Mause Rat: 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz