...

...

niedziela, 16 marca 2014

A Viking We Shall Go!




[Nie ma to jak uczcić nowy sezon Vikings porządną rzeźnią. Naprawdę doceniam starania twórców w tworzenia realiustycznych scen walk i manewrów wojskowych - szczególnie zaś te kiedy składają i rozkłądają tarcze.]

Głupio tak trochę pisać po próżnicy o powrocie lubianego serialu po jednym tylko odcinku. Wiadomo, pierwsze wrażenia zwykle bywa mylące i zdradliwe. Dlatego, też o powrocie Vikings postanowiliśmy napisać dopiero po drugim odcinku, a tak o, żeby się upewnić, że autorzy nie polecieli z nami w kulki i postarali się, by dostarczyć nam tyle emocji i uciechy, co w pierwszym sezonie. Zresztą jak już pewnie wszyscy zdążyli zauważyć pierwszy odcinek bardziej przynależał do pierwszego sezonu kończąc wątki, porządkując parę spraw i wyjaśniając parę wtf’aków. No a przede wszystkim drugi odcinek dzieje się już kilka lat później (5 lat po), fryzury się pozmieniały, blizny zdążyły się zagoić, szczególnie u Rollo, który chyba przeszedł wczesnośredniowieczną operacje plastyczną, bo po jego głębokich szramach na twarzy praktycznie nie ma śladu. Tak mniej więcej wytłumaczylibyśmy swoje obijanie się i ociąganie w powitaniu Vikings nowym postem.

[Rollo i jarl Borg jako berserkerzy? Akurat tu obyło się bez zażywania piguł i mikstur, panowie preferują naturalne, zdrowe zarzynanie wrogów.]
Co nowego u naszych barbarzyńskich ulubieńców? No może bez spoilerów. Powiemy tyle, że Rollo, któremu wyjątkowo źle patrzy z oczy i już chyba na stałe przyległa do niego łatka o jego wątpliwej lojalności, prezentuje się świetnie on chyba jako jedyny tak na serio, serio przystaje do wizerunku prawdziwego wikinga, któremu tylko bitka i jeszcze więcej bitki w głowie. Nie wiemy, co tam nam twórcy upichcili związanego z tą rolą Rollo, ale wyczuwamy po tych dwóch odcinkach, że przeżyje on niemałą transformacje i nieco zelżeje ta jego rządza sławy, chwały i władzy, może nie na tyle, by stał się nudnym podnóżkiem jak reszta bezbarwnej załogi Ragnara, z której wybija się tylko Floki, ale na tyle, by nie testować więcej wspaniałomyślności Ragnara. 


[Wikiński misiek! Co jak co, ale przyjaźń braci Ragnara i Rollo jest jedną z najbardziej malowniczych jakie możemy oglądać obecnie w tv.]
Co zaś tyczy się niezwykle wnerwiającego jarla Ragnara, to oprócz jakiegoś parodystycznego sposobu grania, jeszcze bardziej denerwujące jest jego niekonsekwencja w jego poczynaniach. Z jednej strony jest on silnym, bezlitosnym władcą a z drugiej potrafi okazać łaskę w najmniej oczekiwanych momentach. Twórcy jakoś to sztucznie zrobili, że akurat dwie osoby, które oszczędza są tak istotnymi postaciami w serialu. 


[Postać Ragnara nie tylko odznacza się niezwykłą ciekawośćią i otwartością wobec świata, Ragnar ma specjalny deal z Odynem, tylko on może go spostrzec, i tylko on potrafi rozpoznać wśród kruków akurat tego, który jest wysłannikem Odyna. Czyli, że zakwestionowana jest w serialu zasadność wiary w boga Anglików, ale za to Odyn hasa sobie w najlepsze wśród trupów. Seems legit.]
Postać mnicha jest przynajmniej dla nas niezrozumiała, bo jak człowiek pochodzący z bardziej rozwiniętej cywilizacji łacińskiej mógłby zachwycić się prymitywną i barbarzyńskim światem wikingów, którzy wysiekli wszystkich jego bliskich i znajomych. Można tu wyjść z założenia, że mnich nie czuł się zbyt szczęśliwy i źle mu się działo u braciszków, dlatego z taką radością zrzucił habit w myśl wersu z piosenki Pudelsów „dość ma już sutanny, poszedłby na panny”. Ha, ale dlaczego w takim razie tak długo trwał w celibacie i swoim mniszym uniformie podczas pobytu u wikingów? Coś tak poskładane na chybcika. No, ale mówi się trudno, a poza tym to nie jest aż tak kłujące oczy by odstręczać nas od oglądania serialu.

[A jednak nie taki Ragnar zły jak go malują.]
Podsumowując Vikings wracają w niezwykle dobrej formie. Niczego tak naprawdę nie można się tam spodziewać na pewno (no chyba, że ktoś ucieknie się do jakiś dedukcji na podstawie książek), nic tu nie jest tak do końca jasne a sami bohaterowie są tak naprawdę nieprzewidywalni. Rollo tak naprawdę nigdy nie wyzbędzie się rządzy władzy, Ragnar ma czasem odchyły w stronę przyzwoitego człowieka lecz nadal w większości jest brutalnym wikingiem, exMnich do końca nie wyzbył się swej poprzedniej natury, syn Ragnara podrósł i się można spodziewać, że Bjorn zechce pójść w ślady ojca, zaś sami sojusznicy Ragnara zmieniają co rusz. Wielce obiecujący jest ten nowy sezon i mamy nadzieje, że twórcy nie zwolnią akcji i nie pogubią najważniejszych wątków. 

[Trochę nadto umalowani i nadto wypindzrzeni,
ale uwierzcie nadal groźni - Wikingowie powracają!]








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz