Co
tu kryć, w przypadku utracenia dziewictwa trzeba się pozbyć wszelkich złudzeń i
oczekiwań. Zarówno, jeśli jest się jest kobietą, jak i mężczyzną. Nic nie
będzie takim, jakiego się spodziewa czy próżnie planuje. Nie ma co się łudzić i
mieć nadzieję, że może w tym jednym jesteśmy jakimiś nieświadomymi geniuszami.
Niestety, jak się jest chujowym we wszystkim za wyjątkiem spania i wdrażania w
krwiobieg niebotycznych ilości cukru, to najprawdopodobniej będzie się też i słabym
w łóżku.
Ten
niezbyt optymistycznie brzmiący ton ze wstępu nie opuści nas do samego końca.
Tak tylko sygnalizujemy, bo mimo że seks to naprawdę zajebista sprawa, to póki
nie znajdzie się tej jednej jedynej odpowiedniej osoby, to bywa naprawdę różnie
( nie wierzymy w to pierdolenie o swingersach, i znudzonych francuskich
mieszczuchach, po czasie zawsze ktoś zostanie wychujany w takiej relacji). Bo
gdy już dziewczyna da się namówić podchodzącemu ją z każdej strony chłopakowi,
to nawet nie wie, jaką to traumę szykuje się dla niej facet, gdy w końcu
przekona na ten „poważny krok”, „krok na przód”, „dowód uczuć” czy inne
chujstwo (czytaj zdobycie tego, czego oczekiwało się już po odpowiedzi na
zaczepkę na fejsie).
Mimo,
że w tym scenariuszu to zawsze dziewczyna wydaje się stać na gorszej pozycji,
bo w końcu to ona zostaje pozbawiona jakiegokolwiek elementu wartości, jakim
niewątpliwie było niezdobycie (jak to w ogóle brzmi), aura tajemniczości,
cielesna ciekawość czy coś w ten deseń, co w wypadku braku uczucia po pierwszym
bzykanku oznacza koniec nie tylko swoistej „magii”, co znajomości i związku, to
jednak facet też dużo, oj dużo, może stracić w przypadku pierwszego razu. Po
pierwsze, już w początkowych minutach wyjdzie na jaw czy jest się tą ofiarą
losu czy nie. Rzeczy, który zaczną się już po zamknięciu drzwi tak mogą
zbłaźnić i upokorzyć, że niewielu młodych mężczyzn jest się w stanie z nich
podnieść, a co dopiero odbudować swoją pozycje w oczach dziewczyny, którą się
przysięgło kochać na zawsze, lub przynajmniej do tego rozdziewiczenia, a w
przypadku powodzenia, to i może do końca wakacji.
Kobiety,
zwykle napasione modelowymi i idealnymi przykładami z literatury, komedii
romantycznych, tasiemców serialowych i innych pierdół. doznają istnego szoku
zostając skonfrontowanymi z przykrą, och jakże przykrą, rzeczywistością. Jak się przed tym ustrzec? Hm,
na początek byłoby całkiem roztropnie opowiedzieć o swoich nadziejach i
marzeniach, by nie zostać wziętą na tylnym siedzeniu, wycieraczce domu,
przydrożnym rowie, czy w przytułku wśród zarzyganych i niewybrednie woniejących
bezdomnych. W tej swojej wymarzonej scenerii można by jednak było nieco spuścić
z tonu, bo zwykle nie wiadomo, kiedy chwyci i najdzie ochota. Chyba drogie panie nie sądzicie, że ten biedny
chłopaczyna z wzwodem jak kolejowy szlaban będzie w ostatniej chwili biec do
kwiaciarni i obrywać wam te płatki róż na łóżko. Czy może pobiegnie do IKEI
szukać wam tego atłasowego prześcieradła i świec zapachowych, bo przy tych
drzwiach otwieranych na fotokomórkę przecież nieszczęście gotowe.
Kompromisowym
rozwiązaniem jest zalanie się w trupa tak by nie pamiętać niczego co miało
miejsce. Jak zaplątało się w gacie i rąbnęło w głowę tę nieszczęsną dziewczynę,
jak próbując nałożyć prezerwatywę wystrzeliło się ją na żyrandol, jak próbując zdjąć
prezerwatywę z żyrandola runęło się na swój gotowy do akcji bagnet, i jak to
bolało. Jak pewnym momencie zachciało się siku, ale wstyd było się przyznać. W
tym wypadku pojawia się jednak problem uchlania dziewczyny by przełamać jej
„opory” jak zwykło nazywać się jej krytyczną ocenę sytuacji czy resztki rozumu.
Założyliśmy jednak, że w tym wypadku zgoda jest obopólna i oboje pacjentów jest
równie przerażonych i niedoświadczonych.
Jeszcze
kilka słów do pań zanim przejdziemy do panów. W ich jak najlepszym interesie
jest mówienie o tym, co się podoba, a co ważniejsze co się nie podoba, gdyż
zindoktrynowani przez pornole młodzi panowie, bez większych ceregieli gotowi są
zrobić niemałe spustoszenie i wszystko zamiast romantycznego wieczoru może
przerodzić się w traumę i niechęć do jakiejkolwiek bliskości. Wiadomo, że co
jeden, to zawsze niecierpliwy barbarzyńca
w ogrodzie, więc trzeba takiemu przemówić do rozumu i przekonać, że albo
gra wstępna albo niech wraca do robótek ręcznych.
Panowie.
Przede wszystkim trzeba porzucić to, co pamięta się z filmów dla dorosłych. Nie
dla każdej kobiety to wielki zaszczyt zostać przedrylowaną bez żadnych
ceregieli w prymitywny sposób. A przekonanie do pierwszego razu to dopiero początek
drogi. Przede wszystkim trzeba pamiętać o jednym słowie: delikatność kurwa. No
to wyszły dwa słowa. Wiemy, wiemy, że latami gromadzone napięcie seksualne w
tym momencie buzuje jak garnek na gazie, ale bez spiny, albo coś robi się
dobrze albo czuje się wstyd i zażenowanie po wszystkim. Wiadomo nie wyjdzie
idealnie za pierwszym razem, ale od tego są relacje międzyludzkie by je budować
ucząc się wzajemnie a nie opierając się na wiedzy idiotów i kretynów, czytaj
kolegów i znajomych czy nie daj boże redtuba, wszystko spieprzyć. Wiadomo, że w
panach zazwyczaj jest większa ochota na seks w każdej możliwej sytuacji, no ale
nie dzięki uleganiu zwierzęcym instynktom stoi jeszcze ten poroniony świat. Że
co? Że generalizujemy? Jesteśmy w stanie uwierzyć, że taki Kant, Kierkegaard,
Hegel, kurna Swedenborg, Ghandi (nie, ten akurat nie), ale już na pewno nie
taki Heidegger nie myśleli 24 godziny na dobę tylko o seksie. Ale to, że
współczesny facet, twórca porządku globalnego, w którym seks prześladuje nas na
każdym kroku i nie ważne czy jest to wielkoformatowa reklama bielizny (co z
tego, że dla kobiet, co z tego, że obok kościoła i jednocześnie naprzeciwko
szkoły), czy reklama serków dietetycznych, kurwa nawet programów dla dzieci,
gier komputerowych, które nie obejdą się bez wynaturzonych seksualnie
bohaterek, że taki facet nie myśli ciągle o seksie, to my już się nie
nabierzemy.
Na
koniec może najważniejsze z tego steku bzdur. Drogie panie, kiedy wasz partner
twierdzi, że nie lubi z prezerwatywą, bo coś tam, co zwykle jest jakimś
wyssanym z palca idiotyzmem, trzeba mu powiedzieć grzeczne spierdalaj. Nikt,
ale to nikt, w młodym wieku nie jest przygotowany, aby poświecić czas i uwagę chorej
osobie bądź wychowaniu dziecka. A żeby zmarnować sobie życie dla kaprysu
jakiegoś frajera, który i tak nie wytrzyma roku z wami to nie ma chyba takiej
głupiej.
Podsumowania
dla panów nie będzie, bo myślę, że dla nich i tak największym zwycięstwem było
nakłonienie do tego pierwszego razu, który nic tak naprawdę nie oznacza, jak
tylko jest testem czy jest się z chujem czy nie.
O,
no i smuteczek wyszedł. Trudno. Najmłodsze pokolenie zdegenerowane mass mediami
i poopkulturą jest nastawione nadzwyczaj roszczeniowo, niestety nic nie ma za
darmo, no może oprócz AIDS i wpier...u. Młodym kobietom radzimy poczekać, bo
jak niecierpliwy, to na pewno długo wierny nie pobędzie, panom, ech co panom, i
tak macie za dobrze na tym świecie.
P.S.
Wbrew pozorom to pisał Kjell przy skwapliwym potakiwaniu Karen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz