Ragnar sprawiedliwy
lecz pamiętliwy.
Podsumowanie 2. Sezonu
Wikingów.
Miło
jest oglądać to jak ulubiony serial nabiera rozmachu, staje się coraz bardziej spektakularny
a jego twórcy już zapowiadają, że kolejny sezon będzie milowym przekroczeniem
najśmielszych oczekiwań fanów Wikingów.
drugi sezon był
bardziej brutalny, bardziej zagmatwany, było więcej wartkiej akcji i więcej istotnych
postaci. Szczerze powiedziawszy, to aż trudno uwierzyć w to ile się działo w
przeciągu zaledwie 10 odcinków. Zawierane sojusze raz zrywano to znów je
wznawiano. Konflikty kluczowych postaci to zaś już totalne szaleństwo, aż do
finału trudno było rozpoznać kto przyjaciel, a kto wróg. Co bardziej
znaczniejszy możny, to większy spiskowiec i wichrzyciel. Na szczęście w
odróżnieniu do Gry o Tron wśród serialowych
wikingów zawsze zwycięża honor, przemilczając przy tym tę ich całą zwierzęcą
brutalność i brak ogłady.
Twórcy tworząc fabułę
serialu posiłkują się różnymi legendami i strzępkami źródeł historycznych o
Ragnarze, pierwszym znanym kronikom historycznym łupieżcy ze Skandynawii.
Trzeba jednak pamiętać, że robią z tymi wszystkimi informacjami prawdziwy
koktajl, bo już sam serial historie traktuje dosyć arbitralnie wybierając z
niej co ciekawsze wątki. Wszystko jednak da się wytłumaczyć ograniczonymi
funduszami, z którymi zaczynali twórcy serialu, dlatego też, odwrócili nieco
chronologie wydarzeń i poznajemy Ragnara rozpoczynając swoją karierę łupieżcy
od najeżdżania Wysp Brytyjskich, choć tak naprawdę sławę przyniosły mu najpierw
łupieżcze napady na Paryż (który brał za Rzym). Sukces popularności jaki
odniósł serial pozwolił jednak na wyprostowanie trochę losów serialowego Ragnara,
by bardziej odpowiadały temu legendarnemu. Tak! W trzecim sezonie Wikingowie
zrobią rajd wzdłuż Sekwany i złupią Paryż!
[Surprise! Zabili Torsteina i uciekł!] |
W drugim sezonie oglądaliśmy
jak milowy krok w realizacji serialu poczynili twórcy. Widzieliśmy sceny
batalistyczne, których rozmachem zapierał dech w piersiach. Podziw budzą
szczególnie wiernie odwzorowane manewry wojska Ragnara, szybkość i dynamiczność
ruchów poszczególnych formacji wojowników, z których notatki powinien robić
nasz Jerzy Hoffman. Bitwy i pojedynki za to są niezwykle realistyczne i
naprawdę czasem ciśnienie skacze, gdy wikiński toporek gruchocze kolejną
czaszkę. Chyba najbardziej zmaltretowała nas scena poturbowania Rolla przez
pędzącego jeźdźca. Drugie miejsce należy się również zdarzeniu z Rollem w roli
głównej czyli scena nadziania na włócznie byłego towarzysza broni, które aż nas
samych zabolało.
Mimo, że nie jest to
serial, który bezlitośnie rozprawia z ulubionymi bohaterami, to na pewno mierzi
to jak wyrżnięto praktycznie całą pierwotną drużynę Ragnara, do której należało
kilka naprawdę ciekawych postaci, w tym, przede wszystkim szczególnie pamiętany
z Trzynastego Wojownika Vladimir
Kulich. Zostali tylko Floki, Rollo i Torstein, wszyscy jednak już mają za sobą
epizod, gdy stali już nad własnym grobem. Wszelkie kontuzje natomiast omijają
Ragnara i Bjorna, który nawet zyskał dzięki temu miano Żelaznobokiego. À propos
przydomków, twórcy puścili oko do historyków, który pewnie nie raz przewracali
oczyma nad mieszaniem faktów historycznych i odcinek po odcinku przypomnieli historyczne
przydomki synów Ragnara, których kroniki historyczne wspominają lepiej i
częściej niż ich ojca, mowa tu właśnie o Bjornie Żelaznobokim, Sigurdzie Wężowe
Oko i Ivarze Bez Kości.
[Żona króla Horika ledwo co przypłynęła
a od razu miała pecha poznać tradycyjną wikińską gościnność.]
O przemianie Rollo
pisaliśmy już z okazji inauguracji sezonu, podobną w serialu przechodzi Floki,
który w pewnym momencie zaczął wątpić w Ragnara, jakoby był on wykonawcą woli
bogów. Przeszedł nawet na chwilę do obozu króla Horika, lecz szybko się przekonał,
kto jest wybrańcem Odyna, a kto rządnym władzy, zazdrosnym i małostkowym
bubkiem. Śmierć Horika to jednak była spora niespodzianka dla nas, bo według
historii ten władca pożył sobie znacznie dłużej niż jego serialowy odpowiednik,
ba, była to postać o znacznej potędze i wielkim znaczeniu w tamtym czasie. W
porównaniu z Ragnarem, można rzec, że kiedy przed Ragnarem kłaniała się całą Północ,
to przed Horkiem Południe w tym i nasi kuzyni Obodrzyce.
[Bjorn wyrósł, lecz wujka nie przegonił.]
Z mieszanymi
uczuciami pożegnaliśmy umierającego w makabryczny sposób jarla Borga, którego
grał jeden z nielicznych prawdziwych Skandynawów w obsadzie Thorbjorn Harr.
Przy tej okazji należy wspomnieć z jaką pieczołowitością odwzorowano wikińskie
tortury i „orła”, którego wykonano na Bronie wyjmując mu zebra na plecach by przypominały
skrzydła (podobno jednak to jest wynalazek celtycki przeniesiony do legend o
wikingach). Aż strach pomyśleć o tym, co będzie się działo w trzecim sezonie,
gdy wrogów Ragnara na pewno przybędzie, gdy uwikła się w konflikt z królem
Francji. Nie mówiąc już o mieszkańcach Gotlandii czy poddanych króla Horika.
Chociaż też nie wiadomo do końca jak się to wszystko potoczy, gdyż Ragnar przyjął
strategię Horika, który chciał zabić nie tylko jego, ale i cała jego rodzinę w
myśl „zabij wszystkich, by nikt nie mógł się mścić”. Prawdopodobnie więc cała
Skandynawia padnie do stóp niezwyciężonego Ragnara.
[Ragnar i jarl Borg, a przynajmniej to, co z niego pozostało.] |
Najważniejszymi
sojusznikami i wrogami pozostają jednak mieszkańcy Brytanii, królowie Wessexu i
Sussexu i księżna Mercji. Prawdopodobnie Ragnar na dłużej zawita do Brytanii,
gdzie weźmie udział w wojnie o sukcesję w Mercji. Może liczyć na pomoc
wyrośniętego na niezłego zabijakę Bjorna, Lagerthe - swoją ex, nawróconego na
stronę Ragnara Flokiego i Rolla, jeżeli się ten w porę wykuruje. Królowie
brytyjscy to ciekawa mozaika. Podczas gdy ich dworskie zaplecze jest nijakie,
bezbarwne i w ogóle szkoda o nich gadać. A sam król Egbert to arcyciekawa postać,
miłośnik sztuki antycznej, człowiek otwarty i głodny wiedzy, a zarazem
bezwzględny polityk, który w swoim panowaniu kieruje się główna zasadą „cokolwiek
by się działo, nie mogę być zwyciężonym”.
[Floki i jego brytysjkie nawyki śniadaniowe, których nie pochwalamy.] |
W serialu w końcu
należytą uwagę poświęcono żeńskim bohaterkom, które nierzadko w jednym odcinku
skupiały na sobie wszystkie światła. Najlepszym przykładem Lagertha, która jak
w końcu się wyzwoliła z cienia swoich dwóch mężów, to stała się od razu jedną z
najciekawszych postaci. Trzymamy kciuki za tę postać, bo dotychczas jej losy pokazywały
dość smutny obraz. Lagertha już wcześniej pokazała się jako świetna wojownicza,
w drugim sezonie do tego pokazuje duży talent polityczny i strategiczny. Innymi
żeńskimi postaciami trochę w cieniu Lagerthy są druga żona Ragnara Aslaug,
Siggy, księżna Mercji, te trzy postaci są dość do siebie podobne. Obie idą po
swoje po trupach. Aslaug trochę powściągnęła swoje wyrachowanie, szukając
przede wszystkim sojuszników na niegościnnym jej dworze Ragnara. Siggy trochę
obniżyła loty i sympatia, którą się cieszyła w pierwszym sezonie poszła w
zapomnienie. Za to księżna Mercji to jak najbardziej typ spod ciemnej gwiazdy,
przez którego na pewno wiele złego się wydarzy. To typowa kobieta infernalna,
która sławę zyskała poprzez mordowanie najbliższych.
[Rollo i sceny walki z nim, to czasem prawdziwa taneczna choreografia.] |
Vikings
to chyba pierwszy tak naprawdę serial o tychże czasów nakręcony z takim
rozmachem, bez zbędnego patosu, bez szczucia cycem by przekonać do siebie
szerszą publiczność i bez nudnawej fabuły, za to zrobiony z wielkim sercem i
pasją. Widać, że twórcy naprawdę rozumieją tę ciemną i krwawą epokę. Nie
próbują koloryzować tych wydarzeń, Ragnar przez nich stworzony niezwykle pasuje
do roli wikinga innego niż wszyscy, szaleńczo odważnego i nadzwyczaj ciekawego
świata. Co więcej ta interpretacja postaci pierwowzoru wikinga-odkrywcy nakłada
się na wizję Ragnara z książek Cornwella Bernarda Wojny Wikingów. Można jak najbardziej porównywać ten serial z Filarami Ziemii, lecz jednak był to
serial śmiertelnie sztywny i adresowany raczej do prawdziwych miłośników
historii. Vikings to kawał dobrej
roboty, którą wykonali twórcy, bo zarówno akcja, intrygi i świat brudnej
polityki zostały pokazane w tak uniwersalny sposób, że podoba się to również
ludziom, którzy na ogół nie interesują się zbytnio historią.
[Floki dorbił się córeczki, ale i tak rekordzisty Ragnara raczej nie dogoni.] |
Wikingowie
cieszą się dosyć złą sławą zarówno w filmografii jak i w podręcznikach historii.
Serial, trochę tych ludzi odczarowuje pokazując, że jednak nie tylko wikingowie
byli źli, bowiem cała Europa rodziła się w płomieniach palonych wiosek i krzykach
zarzynanych ludzi. Choć świętych z tego okresu było, co nie miara, to po ziemi chodziły
wtedy prawdziwe ludzkie bestie, nierzadko noszące królewskie i duchowne szaty. Porównanie
krwawych rządów królów chrześcijańskich z bezlitośnymi najazdami wikingów,
pokazuje widzom, że świat nigdy nie był czarno biały.
[Athelstan przekonał się na własnej skórze, że nikt nie lub niezdecydowanych ludzi.] |
Ragnar, który przypomnijmy awansował z farmera na jarla i postrach Północy, poznał na swojej skórze zdradliwość świata polityki. Mimo złej woli swoich szemranych sojuszników udało mu się wyjść obronną ręką z wszelkich opresji w drugim sezonie. Jak na wikinga przystało nie dał się przeważającym siłom wroga i zdradzieckim sojusznikom i na koniec ukarał, tego, który spiskował przeciwko niemu od samego początku. Król Horik najpierw sprowadził na Ragnara gniew Borga, potem zniweczył drogocenny sojusz z królem Egbertem, następnie zaczął zmawiać przeciwko niemu Flokiego i Siggy, a na koniec usiłował za ich pomocą wymordować ród Ragnara. Ragnar, mimo, że potrzebował pomocy Horika i Borga srogo się na nich obu zemścił. Mogą z tego czynu wyjść dość przykre konsekwencje dla Ragnara, ale nie wybiegajmy aż tak daleko w przyszłość pozostawiając to twórcom, którzy z pewnością zadbają o to byśmy się nie nudzili.
Twórcy serialu
zapewniają, że w drugim sezonie nie pokazali jeszcze wszystkiego, na co ich stać.
Uchylili do jedynie rąbka tajemnicy w związku z trzecim sezonem, mówiąc o zbliżającym
się wielkim widowisku. W trzecim sezonie ma pojawić się potężna armada wikińska
złożona z trzystu statków! Trzeba pamiętać, że synowie legendarnego Ragnara
rządzili Brytanią. Także, kto wie, czy aby w następnym sezonie nie zobaczymy dwóch
kolejnych dorosłych synów u boku swego ojca. Na pewno będzie to sezon lepszy od
poprzedniego, biorąc pod uwagę ile wątków oczekuje swojego rozwiązania. My już
zaczynamy się przygotowywać do kolejnych rajdów w 2015, kiedy wrócą Wikingowie!